Obiad nie musi być nudny. Zamiast coniedzielnego schabowego proponuję różne makarony, ale też mięsa na wiele sposobów. Drób czy wieprzowina mogą nabrać nowego smaku, a goście będą mile zaskoczeni. W tym dziale znajdziecie również przepisy na dania wegetariańskie i dania z całego Świata. A wszystko to przepisy na obiad, którym możecie zaskoczyć bliskich, a może po prostu samych siebie.
Omlet po tajlandzku to mięsny omlet, napakowany do granic możliwości mięsem, cebulą i jajkami. W oryginale nazywa się khai jiao mu sab (jakkolwiek się to wymawia), a przepis pochodzi z książki Makłowicza „Fuzja smaków”. I powiem Wam, że jest genialny. To takie połączenie omleta i kotleta, bardzo syci!
Miałam wielką ochotę na tortillę. Tortilla z kurczakiem i cykorią jest wyśmienita. Do tego można wrzucić jeszcze pomidorki czy ogóreczka, ale mi wystarczył sam kurczak w panierce, cykoria i sos majonezowo-śmietanowy. Pycha.
Bardzo lubimy placki ziemniaczane. Moje ulubione to te na słodko, z cukrem, najlepiej pysznie przyrumienione, lekko chrupiące z wierzchu i mięciutkie w środku. Placki ziemniaczane to jeden z tych smaków, które towarzyszą mi od zawsze. Jadłam je, kiedy byłam mała, potem troszkę większa, a teraz sama robię je z wielką przyjemnością.
Serowa zapiekanka to danie dobre na ciepło i na zimno. To pomysł na lekki obiad, trochę słodki, w smaku przypomina cytrynowy sernik. Przepis dostałam od koleżanki z pracy, która dostała go od innej koleżanki… i przez pewien czas co chwilę ktoś do pracy tę zapiekankę przynosił. ;-)
Jedną z naszych ulubionych, poza pizzą owocową, jest właśnie pizza serowa. Najlepiej taka różnorodna, z całym wachlarzem smaków serów, gdzie lazur stopił się z edamerem, a mozzarella połączyła z camembertem bądź kozim. Oczywiście, umiar jest najlepszy, więc zawsze poprzestaję na czterech rodzajach.
Omlet grubasek to dzieło mojego Taty, miękki, ogromny omlet, który syci po uszy. To taki męski omlet, do zjedzenia przez dwie osoby, ewentualnie jedną, ale okropnie głodną. Omlet grubasek na przekór swym rozmiarom ułożony został na kształt motylka. Nic tylko śpiewać „motylem byłem, ale utyłem…” :) Ale nic z tych rzeczy, omlet nie jest bardziej tuczący niż klasyczny, jest po prostu większy, grubszy i bardziej jajeczny.
Puszysty, idealny omlet, tym razem z serkiem waniliowym i owocami. Odwiedziliśmy kuchnię moich rodziców i zaserwowali nam swoje omlety. Dzisiaj omlet Mamy, a lada moment Taty. ;-)
Aromatyczne penne z bekonem i grana padano oraz rukolą. Uwielbiam sery włoskie, twarde, dojrzewające, takie jak grana padano, parmezan, parmino itp.. Zawsze są w naszej kuchni. A to włoskie penne poznałam w pewnej włoskiej knajpce, co prawda w centrum Warszawy, ale z menu iście italiano. :)
Nieprzyzwoicie smaczny, choć zapewne kaloryczny – camembert w panierce, idealny na przystawkę, chociaż czasem spokojnie może robić za danie główne. Najlepszy z konfiturą z żurawiny. Pierwszy raz jadłam go w Pradze, swoją drogą nie tylko w takiej postaci, dopiero później pojawiły się w sklepach gotowe zestawy panierowanych camembertów. Ja jednak lubię robić go sama, bo mogę wtedy wybrać swój ulubiony ser.
To danie z Tajlandii, chociaż muszę przyznać, że do smaków typowo tajskich (dla mnie pierwsze skojarzenie – ostrych) jest mu daleko. Wręcz przeciwnie, jest łagodne, powiedziałabym, że nawet lekko słodkie. W oryginale danie to nosi nazwę Gai phad med mamuang himmapan. :) Nie mam pojęcia, jak się to wymawia, ale to smakowite danie wynalazł mój Mąż, oczywiście w książce Makłowicza „Fuzja smaków”.
Moje domowe tagliatelle ugotowałam al dente i podałam z sosem zrobionym na szybko. Wersja robocza to pesto po polsku! Świeża bazylia, żółty ser edamski i orzechy włoskie, a do tego jeszcze dwa ząbki czosnku i oliwa. Malutkie pomidorki na dokładkę i tak oto powstał makaron z bazylią i orzechami.
To jedna z moich ulubionych zapiekanek z ziemniakami. Ziemniaki zapieczone z sosem pomidorowym, mozzarellą i jajkiem, a na wierzchu posypane natką pietruszki. Świeża, smakowita i wyjątkowo pyszna. To połączenie smaków jest takie proste, a takie smaczne.
Lubię delikatne mięso drobiowe, a w połączeniu z żurawiną i pieczonymi kasztanami to prawdziwy rarytas. Uczta dla podniebienia. Zainspirowała mnie książka „Wok” i przyznam, że jestem oczarowana. Wiem, że na pierwszy rzut oka niektórym to danie może wydać się zbyt wymyślne, ale możecie mi wierzyć, jest bardzo proste. A w smaku naprawdę niebanalne.
Po świątecznym obżarstwie zostało nam w lodówce jeszcze sporo różności, w tym pasztet. I choć lubię pasztet, to jedzenie go codziennie sprawia, że mam go trochę dość. Dlatego wpadłam na szalony pomysł przerobienia pasztetu na inne danie i tak powstało ravioli z pasztetem. I wiecie co? To jest strzał w dziesiątkę!
Są takie miejsca, do których często wracamy. Jednym z nich jest Lublin i chociaż nie mieliśmy okazji być w nim w ubiegłym roku, do tej pory odwiedzaliśmy to miasto często i z ogromną przyjemnością. To właśnie w Lublinie jest nasza ulubiona knajpka: „Oberża pod Złotym Osłem”, niedaleko rynku. To właśnie tam zawsze lądowaliśmy podczas naszych wypraw.
Bardzo delikatne danie. Kurczak w sezamie, a do tego pieczone kasztany. Ostatnio trafiłam na wyjątkowo smaczne kasztany jadalne, więc inspirują mnie do działania. Muszę przyznać, że jako dodatek do drobiu są fantastyczne.