Mleczko kokosowe leżało w szafce już jakiś czas, aż w końcu trafiło do fantastycznej zupy tajskiej. W oryginale zupa ta nosi nazwę „Khao soi” i pochodzi z Tajlandii. Do zrobienia jej zainspirowała nas książka Roberta Makłowicza, „Fuzja Smaków”. Zupa jest ostra i stanowi ciekawą odmianę od klasycznego jedzenia.
Co ważne, makaron musi być w stylu chińskim, najlepszy jest cieniutki sojowy. My kupujemy go w dziale z orientalnym jedzeniem. To taka wielka paka makaronu, którego nie trzeba gotować, wystarczy tylko zalać gorącą wodą i potem dodać do zupy.
Ta ostra zupa kokosowa posmakuje wszystkim, a przede wszystkim tym z Was, którzy lubią nowe smaki. Do zestawu polecam też kurczaka w orzechach. Smacznego.