Naleśniki delikatne, cienkie a może owocowe? A jeśli omlet to dla mnie musi być puszysty, miękki i grubiutki. Lubię naleśniki i omlety, czasem naleśniki przerabiam na krokiety, czasem jem na słodko a czasem wytrawnie. Zawsze smakują pysznie.
Dzisiaj zapraszam Was na omlet po francusku. Przyznaję, że wcześniej takiego nie znałam –dopiero sympatyczny film „Julie i Julia” zachęcił mnie do wypróbowania jakiegoś przepisu Julii Child. A omlet po francusku wg Julii Child jest pyszny. Zanim udało mi się go sfotografować, wykorzystałam prawie tuzin jajek, bo za każdym razem zjadaliśmy go z Mężem na gorąco.
Sycące i szybkie naleśniki. Pewnie dla niektórych określenie „naleśniki” w stosunku do tych „grubasków” będzie dziwne, ale do naleśników im najbliżej. Grube naleśniki z białym serem, dodatkowo polane miodem, to mój pomysł na niesamowicie szybki obiad, który można zrobić z samego rana i zabrać ze sobą do pracy.
Tym razem „pankejki” z ananasem, pyszne, słodziutkie, idealne na kolację lub śniadanie. Ananasy są w środku, w cieście, ale ja kładę też kawałeczki na każdym naleśniczku, a do tego syrop klonowy, od którego chyba się uzależniłam – pycha!
Zgodnie z Waszym życzeniem, kolejne danie jarskie, a w dodatku szybkie. Omlet warzywny, idealny na kolację i mniejszy obiad. To taki troszkę omlet, troszkę naleśnik, bo z jednej strony nie jest zawijany, a z drugiej nie jest zbyt gruby, jak zwykłe omlety. Sądzę jednak, że chyba bliżej mu do omleta niż naleśnika. :)
Najlepszy przepis na naleśniki. Cieniutkie, smaczne, nie za tłuste. Takie naleśniki robię bardzo często, na słodko i z wytrawnym nadzieniem. Dla mnie to takie danie na szybko, takie, które mogę zrobić, gdy nie bardzo mam czas lub składniki, na coś bardzo wymyślnego. Naleśniki zawsze smakują pysznie.
Idealny sposób na wykorzystanie ugotowanego kurczaka, np. z rosołu. Krokiety z mięsem nie są pracochłonne, a są pyszne. Ja lubię podsmażone, takie lekko chrupiące, najlepiej opanierowane, dodatkowo polane ketchupem. Oczywiście, nie musicie ich dodatkowo podsmażać. ;-)
„Pankejki” tak bardzo nam posmakowały, że goszczą u nas co tydzień podczas weekendowego śniadania. Tym razem pancakes czekoladowe, czyli amerykańskie placuszko-naleśniczki z dodatkiem gorzkiego kakao, a na wierzchu polane czekoladowym sosem. Rozpusta straszna. ;-)
Lekka tortilla z granatami i słodkim kurczakiem w cukrowej panierce. Troszkę inna, a jaka smaczna. Połączenie granatów, cykorii i kurczaka na słodko jest świetne. A wszystko to zawinięte w placek tortilli. To taki szybki i oryginalny obiad.
Omlet po tajlandzku to mięsny omlet, napakowany do granic możliwości mięsem, cebulą i jajkami. W oryginale nazywa się khai jiao mu sab (jakkolwiek się to wymawia), a przepis pochodzi z książki Makłowicza „Fuzja smaków”. I powiem Wam, że jest genialny. To takie połączenie omleta i kotleta, bardzo syci!
Amerykańskie naleśniki, czyli pancakes, pojawiły się u nas dziś rano. Poranek zaczął się tak miło, że musiałam zrobić coś pysznego. Kiedy po tak długim czasie promienie słoneczne przedostały się przez zaśnieżone okna dachowe, poczułam, że chyba idzie wiosna! A to był wystarczający pretekst do zrobienia pancakes.
Omlet grubasek to dzieło mojego Taty, miękki, ogromny omlet, który syci po uszy. To taki męski omlet, do zjedzenia przez dwie osoby, ewentualnie jedną, ale okropnie głodną. Omlet grubasek na przekór swym rozmiarom ułożony został na kształt motylka. Nic tylko śpiewać „motylem byłem, ale utyłem…” :) Ale nic z tych rzeczy, omlet nie jest bardziej tuczący niż klasyczny, jest po prostu większy, grubszy i bardziej jajeczny.
Puszysty, idealny omlet, tym razem z serkiem waniliowym i owocami. Odwiedziliśmy kuchnię moich rodziców i zaserwowali nam swoje omlety. Dzisiaj omlet Mamy, a lada moment Taty. ;-)
Bardzo lubię soczewicę, szczególnie czerwoną. Jest delikatna i ma taki fajny smak. Miałam na nią wyjątkową ochotę, dlatego wpadłam na pomysł z krokietami. Dla mnie to takie danie kryzysowe, bo zawiera składniki, które zazwyczaj są pod ręką.
Różowe naleśniki o smaku lekko malinowym. Pokazywałam ostatnio, że naleśniki nie muszą być nudne i robiłam naleśniki czekoladowe. Tym razem malinowe – różowe naleśniki. W środku serek waniliowy. Myślę, że takie naleśniki spodobają się dzieciom.
Naleśniki nie muszą być nudne. Postanowiłam troszkę uatrakcyjnić zwykłego, białego naleśnika i dodałam kakao. Naleśniki czekoladowe są rewelacyjne. Po pierwsze kolor, po drugie fajny, lekko czekoladowy smak. Pycha. Środek nadziany jest własnej roboty konfiturą z moreli. Polecam.
Kiedy zobaczyłam te maliny na straganie, to totalnie mnie oczarowały! Żółte maliny! Są bardziej jędrne i dłużej wytrzymują, nie pogniotły się też w łubiance. Z tymi malinami zrobiłam pyszne, owocowe naleśniki, nadziane serkiem waniliowym. To idealne danie na lato. Smacznego.