Ten sernik to ostatki truskawek. Pyszny, chłodny, truskawkowy sernik na zimno. Jedynie biszkopty przełamują jego truskawkowy smak. Szybko się go robi i naprawdę rozpływa się w ustach.
Jak wszystkie serniki na zimno i ten znika szybko, a smak truskawek na długo pozostaje w pamięci. Trzeba się najeść truskawek na zapas, bo lada chwila się skończą! Ten truskawkowy sernik na zimno jest zrobiony troszkę na opak, ponieważ miałam tylko rzadki serek waniliowy, przez co masa była rzadsza, a co za tym idzie, biszkopty podskoczyły do góry. Po przekrojeniu uznałam, że fajnie wygląda i za parę dni zrobiłam go znowu.
Jednak nie liczy się to, czy biszkopty będą na dole, czy po środku, truskawkowy sernik na zimno jest po prostu pyszny i warto go zrobić, póki jest lato. Z zimnych deserów polecam Wam też deser śnieżynkę.
Krok 1. Po pierwsze, w miseczce przygotowuję galaretkę i odstawiam do wystygnięcia. To galaretka do polania z wierzchu. Jeśli boicie się, że stężeje w czasie, gdy sernik będzie się chłodził, to przygotujcie ją później.
Większą część truskawek miksuję. Pozostałe kroję na mniejsze kawałki – będą do dekoracji. Dodaję je do galaretki.
Krok 2. Do drugiej miski wkładam serek homogenizowany, dodaję cukier puder. Następnie wlewam masę truskawkową i dokładnie mieszam. W szklance z wrzątkiem rozrabiam żelatynę. Mieszam, aż się rozpuści. Następnie przelewam żelatynę do miski z moją masą i dokładnie mieszam.
Krok 3. Przygotowuję średniej wielkości tortownicę i wykładam ją biszkoptami. Moja masa jest rzadka, dlatego biszkopty pójdą do góry. Masę można zrobić też z gęstszego serka. Po ułożeniu biszkoptów, wylewam do tortownicy masę. Wkładam do lodówki do czasu, aż stężeje.
Krok 4. Po kilku godzinach wyjmuję sernik i wylewam na niego galaretkę, po czym znowu wkładam do lodówki. Kiedy galaretka stężeje, wyjmuję i kroję na kawałki. Serniczek jest słodko truskawkowy.