Za oknem nadal śnieg i choć temperatury są już nieco łaskawsze, to cały czas trzyma mróz. Czas więc na mroźne, śnieżne minimuffinki. Co prawda, jedynie wygląd mają mroźny, w smaku są lekko słodkie – takie delikatne, malutkie babeczki. Bez nadzienia, a po prostu z delikatnym ciastem, pulchniutkim i leciutkim, takie w sam raz na dwa kęsy. Słodkie małe kęsy. ;-)
Do tej pory podawałam przepisy na duże, klasyczne muffinki, przyszedł więc czas na minimuffinki. W zasadzie różnica polega na czasie pieczenia, bo z ciasta na 12 muffinów wychodzą 24 minimuffinki, a że są mniejsze, to i czas krótszy.
Zapraszam Was na malutkie babeczki przybrane słodkim lukrem i zimowymi gwiazdkami, takie proste muffinki, które każdemu posmakują. Smacznego.