Niesamowite! Zarówno z wyglądu, jak i w smaku. Przyznaję – jest dość pracochłonne, a w zasadzie bardziej czasochłonne, ale dla efektu warto. Robi wrażenie. Przepis na ciasto Marcinek jest dość prosty, w zasadzie to upieczone kilkanaście spodów z kruchego ciasta, przełożone delikatnym, lekko cytrynowym kremem. Jedyna trudność polega na wygospodarowaniu czasu, bo każdy spód trzeba upiec oddzielnie.
Ciasto Marcinek jest najlepsze kolejnego dnia i z każdym kolejnym dniem zyskuje na smaku. Możecie je trzymać w lodówce około tygodnia. Świetnie sprawdzi się również jako tort, bo w przekroju wygląda pięknie. Na wierzchu proponuję udekorować je kandyzowanymi owocami. Smacznego.
PS: Ciasto Marcinek jest znane na Podlasiu, często pojawia się przy szczególnych okazjach. Zazwyczaj zrobione jest z aż kilkudziesięciu spodów (nawet 30!), ale zrobienie 10–15 i tak robi wrażenie. I naprawdę warto na wyjątkową okazję znaleźć troszkę czasu, gościom na pewno posmakuje!
Czas i porcje:
Liczba porcji: 23–26 cm, okrągła forma (z 3/4 porcji = 23 cm lub mniej placków 26 cm)
Czas: ok. 1,5 godziny + chłodzenie w lodówce
Składniki:
ciasto kruche (w nawiasie podaję proporcje na formę 22–23 cm):
Krok 2. Dzielę na 9–15 części. Możecie i więcej, wprawieni robią nawet 30!
Krok 3. Wycinam 2 kółka z papieru o odpowiedniej średnicy 23–26 cm (2 kółka, by na zmianę wkładać do piekarnika i wałkować).
Każdy kawałek ciasta wałkuję, aby dopasować go do wzornika.
Kładę na dowolną blaszkę, wstawiam do nagrzanego do 200°C piekarnika i piekę każdy spód ok. 10–15 minut, aż będzie złocisty. Im cieńsze placki, tym krócej pieczemy!
Krok 4. Odstawiam do przestudzenia. Mogą być lekko miękkie, ale szybko twardnieją.
Krok 5. Bitą śmietanę ubijam z cukrem pudrem i cytryną na gęsty krem.
Krok 6. Każdy placek smaruję kremem i kolejno przekładam.
Krok 7. Jeden placek kruszę w woreczku przy pomocy tłuczka.
Krok 8. Okruszkami oblepiam posmarowany wierzch i boki ciasta (ostrożnie, bo ciasto jest dość niestabilne, dopiero jak odleży swoje, to będzie zwarte). Przyciskam deseczką i odstawiam na całą noc, a najlepiej na dobę, do lodówki. Smacznego.