Ostatnio robiłam budyń czekoladowy, a teraz czas na waniliowy. W zasadzie sama nie wiem, który lepszy. ;-) Ten to budyń z prawdziwą wanilią, ja podaję go z sokiem malinowym i odrobinką dżemu. Dokładnie tak, jak podawała mi Mama, gdy byłam mała. Nie pamiętam, czy lubiłam bardziej budyń czy sok.
Teraz lubię całość, pyszny, delikatny budyń waniliowy z sokiem malinowym. Pycha. I co ważne, domowy budyń. Jasne, można z torebki, ale skoro budyń domowy można zrobić prawie tak szybko jak ten torebkowy, to przynajmniej do zastosowań „deserowych” robię sama. Co innego do kremów do tortów, wtedy zwycięża lenistwo (przyznaję się).
Budyń waniliowy polecam każdemu, jako słodki deser na miły podwieczorek, mi kojarzy się z beztroską i zawsze zjadam go z ogromną przyjemnością i do końca. Smacznego.