Bardzo słona, a jednocześnie pożywna zupa rybna. Zupa z solonego dorsza, bo to właśnie na nią Was zapraszam, jest wyśmienita, chociaż muszę przyznać, że to moje pierwsze spotkanie z tak słoną zupą. Jest warzywna, z kawałkami ryby – z dorszem, który powinien leżeć przez całą dobę w soli.
Poza solą, którą wchłonie dorsz, nie trzeba dodawać jej więcej. Można się tą zupą najeść do syta, dobrze smakuje z kawałkiem pieczywa, ale i bez tego syci niesamowicie. Przepis na zupę z solonego dorsza pochodzi z książki J. Olivera „Włoska wyprawa Jamiego” i jest to kolejne fajne danie kuchni włoskiej.
Jeśli lubicie warzywa i rybę, a macie ochotę na inny smak, to polecam tę potrawę gorąco. :) Smacznego.
Ps. Muszę dodać, że po włosku to Zuppa di baccala i kiedyś była to zupa marynarzy z Toskanii. Dorsza zasalano, żeby się nie psuł – to metoda konserwowania ryby. Można kupić dorsza już zasolonego, a ilość soli w przepisie jest do zrobienia solonego dorsza samemu. :)