Miękkie w środku, o lekko rustykalnym wyglądzie z zewnątrz. Skojarzyły mi się z lasem, dlatego nadałam im taką nazwę − leśne chlebki. To taka moja mała wariacja na temat chleba. Sama do końca nie wiem, czy to bardziej malutkie chlebki, czy może bułeczki. Jedno jest pewne, są bardzo smaczne. :)
W środku miękkie, skórka tęż mięciutka i przyjemna w dotyku. Lekko wytrawne (przez dodatnie odrobiny żytniej mąki), a świeżość zachowują kilka dni (dłużej niż zwykłe pszenne). Pasują do wszystkiego, mi chyba najbardziej zasmakowały z wędzoną kiełbaską i pomidorem.