Trufle, małe czekoladki i pralinki chodziły za mną cały dzień. Nie mogłam się skupić, bo co chwilę myślałam o małych, słodkich kuleczkach i tylko kombinowałam, w czym je obtoczyć. Zrobić czekoladowe czy mleczne? W końcu stanęło na czekoladowych. Pysznych, miękkich truflach.
Moja Mama opowiadała mi ostatnio, że jak była mała, to zapach prażonej mąki często towarzyszył im w kuchni i równie często zajadali się truflami. Ja tak często trufli nie jadłam, ale podświadomie od zawsze mam do nich słabość.
Słabość mam też do kolorowej posypki, uwielbiam wszystko co jest nią posypane. A oznacza to tylko tyle, że nie mogło zabraknąć u mnie trufli otoczonych w kolorowej, cukrowej posypce.
Czas i porcje:
Liczba porcji: ok. 16 trufli
Czas: ok. 30 minut + chłodzenie w lodówce
Składniki:
1 szklanka mąki
½ szklanki cukru
¼ szklanki mleka
10 dag masła
2 łyżki kakao
garść migdałów
kilka biszkoptów
Przepis krok po kroku:
Krok 1. Mleko, cukier i kakao wkładam do garnka i mieszam, trzymając na niewielkim gazie. Jak się połączy, odstawiam do przestygnięcia.
Krok 2. Na suchą patelnię wysypuję mąkę. Prażę ją, aż uzyska lekko miodowy kolor, a zapach będzie smakowity. Przekładam do miski do przestygnięcia.
Krok 3. W międzyczasie kruszę biszkopty (tak, żeby wyszło pół szklanki okruszków) i siekam drobno migdały.
Krok 4. Do mąki dodaję posiekane migdały, biszkoptowe okruchy, masę z rondelka i masło. Wszystko ucieram zewnętrzną częścią łyżki, aż będzie jednolite. Wstawiam do lodówki, aż się lekko schłodzi.
Krok 5. Po wyjęciu z lodówki formuję z masy kulki (wielkości małego orzecha włoskiego) i obtaczam w różnych posypkach. Tym razem w kokosowych wiórkach, kilka w kolorowej posypce, a kilka w słodkim, rozpuszczalnym kakao. Następnie wkładam do lodówki.