Delikatny i niesamowicie smaczny sernik, który polubiłam od pierwszego kawałeczka. A potem sięgałam po dokładkę. Sernik Neli zachwycił mnie swoim smakiem, konsystencją… wszystkim. I myślę, że Wam również przypadnie do gustu. Ten sernik polubicie z dwóch powodów: po pierwsze jest pyszny, a po drugie jest prosty!
Ja dodałam troszkę soku z cytryny, ale jeśli nie lubicie serników z cytryną, to możecie go pominąć albo dodać swoją ulubioną esencję smakową (polecam esencję, a nie aromat, chociaż oczywiście wybór zostawiam Wam).
Sernik Neli zrobiłam na podstawie przepisu z książki „Kuchnia Neli” Anieli Rubinstein. I okazał się strzałem w dziesiątkę. Sernik jest bez mąki, a na wierzchu polany słodkim, śmietanowym lukrem – pycha. Dodatkowo udekorowałam go małymi wiórkami czekolady i kandyzowaną cytryną. Polecam Wam gorąco i jak zawsze zapraszam na film. Smacznego!
Czas i porcje:
Liczba porcji: krągła forma 22–23 cm
Czas: ok. 45 minut + chłodzenie w lodówce
Składniki:
400 g sera mielonego (*zobacz moje porady)
3 jajka
2/3 szklanki cukru
1 łyżeczka soku z cytryny
polewa
250 ml śmietany
1/2 szklanki cukru
1 łyżeczka soku z cytryny
Moje porady:
ser – ja wykorzystałam ser z wiaderka, taki już zmielony. Mój ser był dość gęsty (na filmie widać jego konsystencję). Możecie wykorzystać dowolny ser gotowy, jeśli jest rzadszy, proponuję zrezygnować z jednego jajka
możecie też zmielić twaróg, wtedy proponuję dodać jedną łyżkę masła
Przepis krok po kroku:
Krok 1. Ser mieszam z cukrem, jajkami i sokiem z cytryny.
Krok 2. Mieszam na gładką masę.
Krok 3. Przelewam do formy wyłożonej papierem do pieczenia lub posmarowanej masłem i posypanej tartą bułką. Mi pasuje wersja z papierem.
Forma okrągła, ok. 22–23 cm.
Wstawiam do nagrzanego do 180°C piekarnika i piekę ok. 30 minut.
Krok 4. Przygotowuję polewę – wszystkie składniki mieszam.
Upieczone ciasto wyjmuję z piekarnika, odstawiam, by lekko przestygło (ok. 10 minut), ono nie opada, ale gdyby troszkę opadło, to idealnie wypełni to polewa, więc nie przejmujcie się.
Krok 5. Na lekko przestudzone ciasto nakładam polewę, równo rozsmarowuję i wstawiam jeszcze na 5 minut (też w 180°C).
Potem wyłączam piekarnik, dopiero po kilku minutach uchylam i studzę, jak wystygnie, to wstawiam do lodówki i chłodzę kilka godzin.
Najlepiej smakuje kolejnego dnia, chociaż przyznam, że ja musiałam spróbować wcześniej. :) Ten ze zdjęć jest po jakiś 2 godzinach w lodówce, dlatego wiem, że potem jest jeszcze lepszy! Smacznego.