Zostały Wam żółtka? Zebrałam w jednym miejscu przepisy, w których wykorzystywane są tylko żółtka. Wszelkiego rodzaju babeczki, creme brule, puddingi, kremy i niektóre biszkopty bazują tylko na samych żółtkach.
Pyszne, chrupiące, delikatne. Oto faworki bezglutenowe, które są dokładnie takie, jak powinny być faworki. Lekkie, oprószone cukrem pudrem. Powiem Ci, że te faworki są nawet prostsze do zrobienia niżeli klasyczne, na mące pszennej. Zatem nie musisz się obawiać.
Pyszne pierniczki, jak toruńskie, pulchne, miękkie w środku. Lekko twardnieją, ale są inne od tych klasycznych pierniczków, jakie wiesza się na choinkę. Pierniczki pulchne z tego przepisu są świetne do lukrowania, idealne by polewać czekoladą (są cudowne na kolejny dzień, miękkie w środku).
Lubisz budyń? Oto przepis na budyń domowy, taki prawdziwy budyń bez sztucznych dodatków. Na żółtkach, na mleku. Mleko można zamienić na roślinne, jeśli wolisz. Ja taki budyń przygotowuję dzieciom, do tego dodaję sok malinowy (to też moje wspomnienie z dzieciństwa).
Rafaello, czyli pyszne ciasto bez pieczenia, kokosowe, kremowe. Przepis na Rafaello to połączenie słodkiego kremu budyniowego ze słonymi krakersami. Połączenie dość nietypowe, ale w smaku rewelacyjne! Nie jest mdłe, jest delikatne i bardzo kokosowe.
Kogel-mogel to smak mojego dzieciństwa. Pamiętam ucieranie żółtek z cukrem na puszysty krem za pomocą małej łyżeczki. Bardzo tego nie lubiłam, ale ponad wszystko lubiłam kogel. Wiec z wielkim zacięciem ucierałam, tak aby każda drobinka cukru została roztarta o duraleksową szklankę a kogel przybrał piękny, jasno żółty kolor.
Wiele osób sądzi, że creme brulee to bardzo czasochłonny deser. A tak nie jest. To deser, który robi się w kilka minut, potem tylko trzeba poczekać aż się upiecze.
Kruche delikatne ciasteczka typu łakotki, margerytki. Są jednocześnie kruche i leciutkie, nie są to takie ciastka do maczania w herbacie czy mocnego gryzienia, są bardzo delikatne, lekko cytrynowe. Będą Wam smakować! Takie bardziej maślane łakotki kojarzą mi się zawsze z imieninami u różnych cioć, zawsze na stole były tego typu ciastka.
Czas na przepyszne pączusie z serem bez wyrastania, bez drożdży, za to rozpływające się w ustach. To gratka dla tych z Was, którzy uwielbiają oponki z serem. Pod przepisem na nie wiele osób zachwycało się, że najbardziej lubi środki po oponkach, czyli pączusie właśnie. Zrobiłam całą porcję tylko pączusi i wiecie co? Namawiam Was do tego samego :)
Uwielbiam ciastka czy wypieki z nutą cytryny, są bardziej orzeźwiające. Lemon curd to absolutnie najlepszy cytrynowy krem jaki można sobie wyobrazić i właśnie idealny do przekładania ciastek, tortów, bezików czy nawet na kanapkę w domowym twarogiem. W polskich sklepach trudniej o słoik takiego cuda, a jak jest to kosztuje dość dużo, a przecież tak prosto przygotować go w domu.
Ostatnio robię sporo wypieków bezowych, po których zostają mi żółtka. Najprostszym sposobem na żółtka jest domowy budyń. Proponuję Wam budyń śmietankowy, kremowy, jajeczny, niesamowicie smaczny, który w dodatku przygotujecie w kilka chwil. Ja budyń najbardziej lubię na gorąco, podany z owocami, dżemem malinowym bądź syropem.
Przepyszny deser, lasagne czekoladowe z kremem, który robi ogromne wrażenie, a jego przygotowanie jest bajecznie proste. Naprawdę! W dodatku potrzebujecie niewielu składników. Przepis na ten fantastyczny deser zdradził mi Szef Kuchni hotelu Bristol Michał Tkaczyk – to z nim w legendarnej Cafe Bristol (zobaczcie relację z naszego słodzenia) przygotowałam lasagne czekoladowe.
Rewelacyjne crème brûlèe z hotelu Westin, które przygotowałam razem z Adamem Jakubowskim, szefem tamtejszej pracowni cukierniczej. Crème brûllèe podaliśmy z truskawkami oraz zredukowanym słodkim sosem balsamicznym. Połączenie trzech smaków – kremu, truskawek i słodkiego sosu jest niesamowicie pyszne. Sos z redukcji możecie wykorzystać również przy daniach wytrawnych, jak kaczka, ale dzisiaj proponuję właśnie do deseru.
Rozpływający się w ustach, najlepszy mus czekoladowy, puszysty, smaczny i prosty do zrobienia. Będziecie zachwyceni, jak można łatwo zrobić taki mus oraz ile daje możliwości. Taki mus świetnie sprawdzi się zamiast lodów, jest też dobrym dodatkiem do owoców, a świetnie smakuje podany, jak u mnie, z dżemem.
Crème brûlée. Tego deseru chyba nikomu nie trzeba przedstawiać. I choć jego nazwa dosłownie znaczy „przypalony krem”, to w rzeczywistości jest to wyjątkowy deser. Krem przygotowany jest na bazie żółtek (zobaczcie, co zrobić z białkami) i śmietanki, a na wierzchu jest chrupiąca skorupka z cukru (na filmie pokazuję, jak opalać cukier, by był apetyczny). Pycha!
Jeśli macie ochotę na coś pysznego, a jednocześnie prostego, to gorąco zachęcam Was do przygotowania czekoladowego kremu francuskiego. Przypomina nasz czekoladowy budyń, tyle tylko, że smakuje sto razy lepiej. :) Delikatny, słodki i w sam raz do wyjadania z rondelka. Czekoladowy crème pâtissière jest świetny jako nadzienie tart czy małych babeczek, ale z powodzeniem może grać pierwsze skrzypce jako deser… co najwyżej z owocami.
Klasyczny, pyszny Crème Pâtissière, który może być nadzieniem babeczek czy dużych tart. Przypomina troszkę nasz budyń, chociaż ma więcej żółtek, przez co jest bardziej delikatny. W dodatku wcześniej te żółtka kręcone są z cukrem na gęsty kogel.