Pychotka i pysznotka, to również dwie inne nazwy, pod którymi znane jest to ciasto. A Pani Walewska, to ciasto, które na pewno zasługuje na uwagę. Część z Was na pewno je zna, to jeden z tych wypieków, który robi furorę na wszelakich rodzinnych spotkaniach. :) Ciasto jest na kruchym spodzie, z kruchą i słodką bezą, słodycz przełamuje tu dżem porzeczkowy, a całości dopełnia pyszny krem budyniowy. Pychotka!
Ciasto Pani Walewska, podobnie jak pleśniak, to u nas prawdziwy hit. I jeśli jeszcze nie próbowaliście, to nie powinniście czekać dłużej. Przygotowanie nie sprawi Wam problemu, a zachwyt gości murowany. Smacznego.
Czas i porcje:
Liczba porcji: duża forma ok. 25x38 cm
Czas: ok. 1 godziny
Składniki:
kruchy spód:
2 szklanki mąki pszennej
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżka cukru waniliowego
1/2 szklanki cukru pudru
200 g masła
4 żółtka
beza:
4–6 białek*
1,5 szklanki cukru pudru
2 łyżki mąki ziemniaczanej
dodatkowo:
dżem porzeczkowy (ok. 280 g)
garść orzechów
krem:
3 szklanki mleka
4 łyżki mąki pszennej
2 łyżki mąki ziemniaczanej
2 żółtka
1 łyżka cukru waniliowego
1/2 szklanki cukru pudru
200 g masła
*w całym przepisie jest 6 jajek, 4 żółtka do ciasta, dwa do kremu, dlatego, jeśli krem robicie wg tego przepisu, to radzę wykorzystać wszystkie 6 białek, beza będzie wyższa, jak u mnie
Krok 1. Na blat wysypuję dwie szklanki mąki, nawet z górką. Dodaję cukier puder, proszek do pieczenia, cukier waniliowy, a także masło w temperaturze pokojowej. Całość siekam, aż masło będzie w małych kawałkach.
Krok 2. Dodaję żółtka i zagniatam, aż ciasto będzie jednolite.
Krok 3. Dzielę na pół (ciasto można, ale nie trzeba chować do lodówki) i wałkuję na prostokąt. Możecie przełożyć do formy albo piec każdy spód na blaszce. Polecam wałkować na papierze do pieczenia, bo ciasto jest lepkawe, a poza tym spore.
Krok 4. Obydwa spody smaruję dżemem.
Krok 5. Z białek z cukrem pudrem ubijam sztywną pianę i dodaję mąkę. Mieszam jeszcze chwilę. Przekładam pianę na dżem, a z wierzchu posypuję posiekanymi orzechami.
Wstawiam do nagrzanego do 160°C piekarnika i piekę (można z termoobiegiem – ładnie wysusza bezę) ok. 30 minut.
Krok 6. W tym czasie połowę mleka na krem mieszam z żółtkami, mąkami, cukrem waniliowym i pudrem. A dobrze wymieszaną masę wlewam do podgrzewanego mleka (tej drugiej części).
Mieszam podgrzewając, aż zgęstnieje, mieszam, by nie było grudek i zostawiam, by wystygło.
Krok 7. Wystudzoną masę budyniową miksuję z masłem w temp. pokojowej na gładki krem.
Krok 8. Na jednym spodzie ciasta kładę krem i ostrożnie kładę drugi spód. Chowam do lodówki na przynajmniej godzinę. Kroję ostrym nożem. Smacznego. :)