Uwielbiam owsianki. W zasadzie niemal każdy zimowy poranek rozpoczynamy od miseczki owsianki. Powiedziałam zimowy, więc aż chce się dopisać „ciepłej owsianki”, a tym razem mam dla Ciebie taką owsiankę co robi się sama w nocy „na zimno”. Jest genialna. Ale żeby nie było tak całkiem na zimno to mam do niej sos truskawkowy :)
Owsianka ma tyle odcieni, że niemal codziennie można jeść inną. Choć przyznam Ci, że u nas najczęściej gości taka z jabłkiem, żurawiną, cynamonem i kurkumą. Gorąca, lekko rozgotowana. Mniam.
Ale jednak dzisiejsza mocno skradła nasze serca. Może dlatego, że nie ma przy niej w ogóle pracy? :) No co co tutaj trzeba, zalać, zostawić i dopiero rano nałożyć do misek. Genialne.