Mięciutki. To chyba najważniejsza cecha tego chlebka. Jest delikatny, bardzo, bardzo fajny. Miękki chleb pszenny troszkę w smaku przypomina chałkę, ale tak troszkę, to zapewne przez dodatek słodkiego miodu i masła. Jest właśnie taki delikatny, delikatnie słodziutki, no i mięciutki.
Muszę Wam powiedzieć, że są takie chleby, które potrafię robić przez kilka dni pod rząd. Zalicza się do nich właśnie miękki chleb pszenny. Robię go od ponad tygodnia co drugi dzień, jest pyszny. Mogłabym zrobić co prawda większy bochenek, ale ja go lubię robić.
Łatwo się go wyrabia, na początku jest lekko lepki, a potem tak fajnie zaczyna odchodzić o ręki i słodko pachnie drożdżami i masłem. Lubię zapach tego chleba już na etapie ciasta. A potem tym bardziej.
Jeśli chcecie chleb w bardziej „tostowym” kształcie, to wystarczy piec go w niewielkiej keksówce, ale taki okrągły jest także pyszny. I nie zrażajcie się, jeśli po przełożeniu na blachę troszkę się spłaszczy, on urośnie w górę i będzie miał śliczne kromki. Polecam.
Czas i porcje:
Liczba porcji: jeden średni bochenek, ok. 0,4 kg
Czas: ok. 2 h
Składniki:
300 g mąki pszennej
25 g mąki żytniej (2000) – możecie zastąpić 30 g maki pszennej, jeśli nie macie tej
4 g drożdży instant
1 łyżeczka cukru
175 g wody (czasem i 185 g musi być elastyczne, nie suche)
Krok 1. Wszystkie składniki odmierzam i umieszczam w misce.
Jeśli drożdże są świeże, to najpierw rozpuszczam je w wodzie i wlewam po jakiś 5 minutach do reszty składników.
Jeśli drożdże są suche, to nie trzeba ich rozpuszczać (ale można), wystarczy wsypać do reszty składników.
Wszystko mieszam łyżką.
Krok 2. Następnie przekładam na blat i zagniatam, aż będzie elastyczne. W razie czego delikatnie podsypuję mąką. Ale ogólnie ciasto fajnie się wyrabia.
Krok 3. Smaruję olejem i wkładam do miski. Przykrywam ściereczką i odstawiam na około 1 h, aby wyrosło. Jeśli wyrośnie za mało, to polecam 1,5 h, ale zazwyczaj 1 h starczy.
Krok 4. Tak wygląda po wyrośnięciu.
Wyjmuję z miski, składam i umieszczam na blaszce. Przykrywam i znowu odstawiam na 30 minut do godziny wyrastania.
Krok 5. Wstawiam do nagrzanego do 220°C piekarnika i piekę około 25–30 minut. Te 5 minut to kwestia zrumienienia skórki – przy 30 jest bardzo rumiana. :)
Ja piekę z termoobiegiem z dolną grzałką. Dodatkowo radzę włożyć na tę sama półkę co chleb naczynko żaroodporne z wodą.
Jeśli będziecie piec bez naczynka, to lepiej piec około 22–25 minut.
Kroję po wystudzeniu. Smacznego.