Zdradzę Ci przepis na pyszny mazurek wielkanocny, w dodatku mazurek czekoladowy, więc bez dwóch zdań warty wypróbowania. W mazurku, poza słodkim wypełnieniem, ważne jest kruche, delikatne ciasto. To z mojego przepisu jest idealne i jestem pewna, że też je polubisz!
Lubię szykować mazurki, bo wbrew pozorom nie wymagają wiele pracy. Jednak to, co najbardziej sprawia że mam do nich słabość to to, że są takie niepozorne i nikt po nich nie powie „a od jutra dieta…”. No bo sama powiedz: niewielki, płaski kawałek kruchego czekoladowego ciasta, taki na dwa kęsy – prawda, że to od razu koi sumienie i brzmi bardziej dietetycznie? :) A tak już poważne, to uważam, że mazurek to ciasto, którego absolutnie nie może zabraknąć na świątecznym stole.
Mój przepis powstał we współpracy z Biedronką – to tam zaopatrzyłam się we wszystkie składniki na wielkanocny stół. Ale to nie wszystko, bo od niedawna mam w swojej kuchni nowego robota kuchennego Hoffen Chef Express – również do kupienia w Biedronce! Nie piszę o tym bez powodu, bo dokładnie taki robot kuchenny można teraz wygrać w konkursie na Facebooku – kliknij tutaj.
Hoffen Chef Express – pierwsze wrażenia
Przygotowanie mazurka to dobra próba dla każdego robota kuchennego. Przydaje się wiele funkcji (a tych Hoffen Chef Express ma całkiem sporo – producent twierdzi, że zastępuje aż 9 urządzeń), z których moim zdaniem najważniejsze to właśnie wyrabianie ciasta i podgrzewanie. I o ile sama lubię wyrabiać, zagniatać, mieszać ciasto, o tyle gdy przed świętami wpada się w wir pracy to chętnie oddaję część obowiązków… jemu :) Czy warto?
Mój robot kuchenny przy wyrabianiu kruchego ciasta spisał się bardzo dobrze, dzięki temu nie było pokusy by dosypywać zbyt dużo mąki jak to bywa gdy się wyrabia ręcznie (no i fajnie, bo potem nic nie klei się do dłoni). Baaardzo przydała się wbudowana waga.
Z kolei dzięki temu, że ma ma funkcję podgrzewania z jednoczesnym mieszaniem, to przygotowanie polewy czekoladowej poszło bardzo wygodnie (nareszcie koniec z przegrzaną czekoladą, a często piszecie mi, że to jest spore wyzwanie).
Tak na co dzień, pomiędzy jednym wypiekiem a drugim, zaczęłam używać go do przygotowywania zup – lubię zupy krem, a w nim mogę zmiksować składniki (moc miksowania 500W) i potem całość zagotować (moc podgrzewania 1000W, nawet do 120 stopni C). Jeżeli trzeba dorzucić warzywka ugotowane na parze, też można to zrobić z Hoffenem :)
Tak na marginesie, to to, co miło mnie zaskoczyło po otwarciu opakowania, to kompaktowe rozmiary samego urządzenia. Jeżeli macie małą kuchnię, to na pewno docenicie, że da się go postawić w rogu blatu, aby dało się zawsze do niego sięgnąć, ale żeby jednocześnie nie zajmował zbyt dużo miejsca. Dołączona misa ma 2 litry pojemności – to w sam raz na rodzinne gotowanie, a z racji na nie za duże rozmiary wygodnie się ją myje pod kranem. To mnie cieszy, bo pewnie też tak macie, że w praktyce zawsze potem korzysta się tylko z tych sprzętów kuchennych, które ma się pod ręką – gotowe do użycia.