Bez względu na to, czy znacie je pod nazwą lamingtony, kudłacze, czy może po prostu czekoladowe kostki – są pyszne! Biszkoptowe, niewielkie ciastka, obtoczone w czekoladowej, słodkiej polewie, jaką znam z murzynka, a następnie w wiórkach kokosowych. Ja dodatkowo przełożyłam biszkopt serkiem mascarpone (już z kolorowych lamingtonów wiedziałam, że to fajny pomysł). I po prostu przepadłam.
Straciłam rozum, przynajmniej jeśli chodzi o liczbę zjedzonych kudłaczy. Bardzo mi smakują. Są delikatnie biszkoptowe, nie suche, bo jednak jest w nich serek mascarpone, a dodatkowo obtoczone w słodkiej polewie i wiórkach. No po prostu pycha! Mogę powiedzieć, że to jest to, co tygryski lubią najbardziej. ;-)
Kudłacze wyglądają fajnie na stole, wszystkim się podobają. Są słodkie, moim zdaniem bardziej niż kolorowe, ale mi to pasuje. Jeśli miałabym doradzić, które wybrać, to powiedziałabym, że jedne i drugie, tym bardziej, że można je zrobić na bazie jednego biszkoptu. Polecam słodziutko. :)
Czas i porcje:
Liczba porcji: 30 ciasteczek
Czas: 50 minut + około 3 h na zesztywnienie polewy
Krok 1. Korzystam tu z przepisu na mój niezawodny i szybki biszkopt (tam dłuższa instrukcja – jakby była potrzeba).
Białka oddzielam od żółtek. Białka ubijam z cukrem na sztywną pianę.
Następnie dodaję do piany żółtka, proszek do pieczenia, mąkę, wodę i delikatnie miksuję.
Krok 2. Przekładam do dużej foremki (ok. 25x35 cm) wyłożonej papierem do pieczenia. Wstawiam do nagrzanego do 200°C piekarnika i piekę 17 minut.
Krok 3. Wyjmuję biszkopt z piekarnika. Jeszcze ciepły przekładam na ściereczkę i zostawiam do ostygnięcia.
Następnie przekrawam na pół i smaruję serkiem mascarpone, a drugą połową przykrywam.
Krok 4. Kroję na prostopadłościany o dłuższym boku 4–5 cm.
Krok 5. W rondelku rozpuszczam margarynę, dodaję cukier i mieszam, aż się rozpuści. Na niewielkim ogniu. Dodaję mleko, a także kakao, i mieszam. Masę odstawiam, aby przestygła, ale nie całkiem, bo zesztywnieje, powinna być płynna, ale nie gorąca.
Krok 6. Kostki biszkoptowe obtaczam z każdej strony w polewie czekoladowej, a następnie obtaczam mocno w wiórkach.
Nie przejmujcie się, jeśli się lepi, gdy zastygnie, będą pyszne!
Jeśli podczas obtaczania masa kakaowa zastygnie za bardzo, to wystarczy ją chwilkę podgrzać na kuchence i dalej obtaczać.
Obtoczone kudłacze kładę na talerzu i odstawiam, aby zastygły, może być do lodówki, ale moim zdaniem najlepiej jest wstawić na godzinkę do lodówki, a potem wyjąć, żeby postały jeszcze z 1–2 h w temperaturze pokojowej. Smacznego.