Okazuje się, że jedzenie bez glutenu wcale nie musi być suche, papierowe itd. Nie wiem czemu, ale przez wiele lat tak myślałam. Może to w powodu kupnych bezglutenowych chlebów? Nie wiem. W każdym razie tym razem przepis na knedle bezglutenowe. Miałam wielką ochotę na knedle.
Wielka ochota na knedle, a do tego mrożone śliwki w zamrażarce to musiało skończyć się gotowaniem. W sumie ziemniaków nie było jakoś wiele, śliwki to już ostatni po lecie (zresztą cześć knedli i tak zrobiliśmy z truskawkami), ale wyszło smacznie, sycącą, no i bezglutenowo.
Kiedy jest weekend to w kuchni chętnie pomagają mi dzieci. Okazuje się, że wspólne lepienie knedli jest naprawdę świetną zabawą. I nawet jeśli niektóre wyszły większe czy mniejsze to absolutnie dla nikogo z nas nie miało to znaczenia. I tak zjedliśmy wszystkie. Z delikatnym twarożkiem.