Pogoda dopisuje, a to oznacza, że wciąż jest czas na kawę na zimno. Taką prawdziwą, bez schładzania i parzenia, a naprawdę przygotowaną od początku do końca w zimnej wodzie (ha! wcześniej też o tym nie słyszałam). Taka metoda przygotowywania kawy nazywa się Cold Brew i ma wiele zalet: kawa ma pełniejszy aromat, jest delikatniejsza dla żołądka, no i banalnie prosta w przygotowaniu. Wady? Trzeba wykazać się cierpliwością, ale warto!
Kawa przyrządzana metodą Cold Brew
Przygotowanie
Jeżeli chciałoby się streścić metodę Cold Brew w jednym zdaniu, to szłoby to tak: zmieloną kawę zalewa się zimną wodą i odstawia do lodówki na minimum 12 godzin. I gotowe. Taką kawę można pić bez dodatków albo i zrobić na jej bazie bezalkoholowe mojito – pełna dowolność. Kawa zachowuje smak na kolejny dzień, a jest też przy okazji mocniejsza niż tradycyjnie przygotowywana kawa na gorąco.
Dla własnej wygody warto zaopatrzyć się w naczynie do przygotowywania kawy Cold Brew wyposażone w filtr. My otrzymaliśmy od zaprzyjaźnionego sklepu coffedesk.pl (teraz jest rabat 5% z kodem: domowa.tv) zestaw znanej firmy Hario Filter-In Coffee Bottle – jest to w zasadzie duża butelka (750 ml) z wkładanym filtrem i gumowymi uszczelkami. Jak to jest i w przypadku innych produktów Hario (już od roku Michał używa codziennie młynka ręcznego tego producenta i jest zachwycony), jakość wykonania jest bardzo dobra – butelka jest lekka, ma cienkie szkło (przy czym Hario zapewnia, że dobrze znosi ono duże różnice temperatur), nic nie przecieka, a całość myje się bezproblemowo.
U nas wygląda to tak, że kawę zalewamy na zimno wieczorem: sugerowane proporcje to 5 g zmielonej kawy na każde 100 ml wody (do butelki mieści się w praktyce komfortowo ok. 600-700 ml płynu). Czym lepsza kawa, tym lepsze doznania smakowe, ale dodatkowo warto tutaj zwrócić uwagę na jakość wody – w przypadku Cold Brew ma ona większy wpływ na ostateczny smak niż przy korzystaniu np. z ekspresu do kawy.
Napój jest gotowy do wypicia akurat przed południem, gdy przychodzi czas na pierwszą kawę (mała porada: nie zaczynajcie dnia od kawy, najpierw coś zjedzcie, bo dzięki temu unikniecie skoku poziomu cukru we krwi). Potem można sięgać po nią w ciągu dnia – tylko ostrożnie, bo pomimo delikatnego smaku, ma ona nie mniejszą “moc” co tradycyjna kawa! (serio!)
A już na pewno nie ma porównania pomiędzy taką kawą, a tą zapomnianą filiżanką czarnego napoju z poprzedniego dnia, oj nie. To zupełnie coś innego :)
Ja jestem oczarowana tą formą kawy i lubię ją niemal tak samo, jak latte z mlekiem :) A butelkę kupisz tutaj. Rabat 5% z kodem: domowatv.