Macie takie domowe potrawy, które kojarzą Wam się z domem, czy to tym z dzieciństwa, czy też obecnym? Takie, których, gdy poczujecie czy też spróbujecie, to chcecie powiedzieć „jak w domu”. Kiedy jest brzydsza pogoda za oknem, to lubię wracać do znanych mi smaków. Domowych smaków. I właśnie dzisiaj chciałabym Was zaprosić na krótką podróż po smakach.
U mnie potrawy domowe to przede wszystkim sernik i szarlotka. A u Was?
Z domem kojarzą mi się pięknie pachnące ciasta, przede wszystkim wspomniana szarlotka. Najlepiej pełna jabłek, oczywiście nie sklepowych, a duszonych, antonówek czy szarej renety. Do tego dużo cynamonu. A ciasto podane koniecznie na gorąco, mocno oprószone cukrem pudrem. Najlepszą szarlotkę robiła moja Babcia.
Drugi smak to sernik, z domowego twarogu, najlepiej pełen jajek i dodatkowo na kruchym spodzie. Uwielbiam zapach pieczonego sernika, który rozchodzi się z piekarnika.
Zresztą domowe smaki i zapachy kojarzą mi się też ze świętami, wtedy z kuchni dochodził zapach pomarańczy, które zawsze będą kojarzyć mi się ze świętami, w powietrzu unosił się zapach domowego kompotu z suszu, który mieszał się w powietrzu z gotowanym przez trzy dni bigosem.
Do tego cała masa korzennych przypraw, pierniki i pierniczki oraz mielony mak na makowce.
Za to latem w domu pachnie głównie wspomnianą szarlotką, kompotem z jabłek z dodatkiem cytryny oraz pierogami z jagodami. A jakie smaki i zapachy kojarzą Wam się z domem, takie, które pamiętacie albo te, które dopiero co odkryliście, ale już nie wyobrażacie sobie, by ich nie było? :)