Pyszne, a zarazem ciężkie ciasto czekoladowo-truflowe. Nie smakuje jak murzynek, troszkę bliżej mu do brownie, ale to nadal inny smak. Jest miękkie, wilgotne i słodkie… a przede wszystkim bardzo czekoladowe. Rum i sok z malin dodają mu lekko truflowego „smaczku”.
Polecam na babskie spotkania przy kawie oraz pogawędki w niezobowiązującym gronie. Podobnie, jak czekoladowa babka, ciasto czekoladowo-truflowe raczej nie nadaje się na rodzinne spotkania (możecie zostać posądzeni o zakalca :)). Ciasto polecam łasuchom, w szczególności tym czekoladowym. Smacznego.