Obłędne ciasto! I w zasadzie nic więcej o nim mówić nie muszę, bo po prostu jest niesamowicie smaczne. Ciasto czekoladowe z malinami jest nasączone czekoladą, na wierzchu ma pyszną polewę, a całości dopełniają maliny. Dla mnie bomba. Najlepsze na ciepło, kiedy czekoladowy sos lekko spływa, a pod naciskiem łyżeczki ciasto delikatnie się ugina i pachnie zniewalająco.
Jeśli lubicie czekoladę, to ciasto czekoladowe z malinami zdobędzie Wasze serca. :) Proponuję podawać z kleksem bitej śmietany lub gałką lodów waniliowych. Jeśli nie zjecie całego od razu, to radzę i tak podgrzewać przy kolejnych degustacjach – staje się wtedy lżejsze i smaczniejsze.
A przepis znalazłam w książce „Nakarm mnie„. Zaintrygowało mnie to, że ciasto piecze się razem z polewą. I muszę przyznać, że to fajny pomysł, choć troszkę tej polewy trzeba potem zeskrobać. :) Polecam, zapraszam na filmik i życzę smacznego!
Czas i porcje:
Liczba porcji: foremka 23 cm, okrągła; ok. 10 kawałków
Czas: ok. godziny
Składniki:
polewa:
100 g gorzkiej czekolady
150 g dżemu malinowego
125 ml śmietany 12%
ciasto:
30 g kakao
125 ml wrzątku
60 ml mleka
troszkę waniliowego zapachu
90 g dżemu malinowego
115 g masła (miękkiego)
70 g cukru
2 jajka
125 g mąki
1,5 łyżeczki proszku do pieczenia
80 g malin
Przepis krok po kroku:
Krok 1. Składniki polewy mieszam w rondelku, aż się połączą. Proponuję dać kilka kostek mlecznej czekolady – wersja dla łasuchów.
Potem odstawiam, by przestygła, wykorzystam ją na samym końcu.
Krok 2. Masło ucieram z cukrem na jasną masę. Dodaję jajka i miksuję.
Krok 3. W drugiej misce kakao rozpuszczam we wrzątku, a następnie dodaję aromat, mleko i dżem. Wszystko mieszam.
Krok 4. Do utartego masła dorzucam mąkę i proszek do pieczenia.
Krok 5. A następnie tę masę z kakao i dżemem. Mieszam, a na koniec dodaję maliny i już delikatnie mieszam (by nie uszkodzić owoców).
Krok 6. Do formy ok. 23 cm wlewam najpierw polewę (tę z samego początku), a na to wlewam ciasto. Wstawiam do nagrzanego do 180°C piekarnika i piekę około 30–35 minut.
Krok 7. Ciasto powinno lekko przestygnąć. I teraz uwaga! Polewa jest bardzo płynna, więc wyjmując ciasto, trzeba zrobić to sprawnie i szybko (dół powinien stać się górą), a ewentualne pozostałości polewy zeskrobać.
Ja radzę troszkę przestudzić ciasto i dopiero to robić, bo polewa jest bardzo płynna. Jeśli boicie się tej "operacji", to pieczcie ciasto z połową polewy (tak, by lekko wsiąkła w ciasto), a resztą polejcie dopiero na talerzu. :)
Podaję ciepłe, udekorowane malinami. Smacznego!