Maślane ciasteczka z kokosem i czekoladą, takie do podgryzania. Nie są trudne, można zrobić je w kilka chwil i potem się nimi zajadać. Są bardzo podobne do moich poprzednich ciasteczek-talarków w czekoladowe paski. Ponieważ są grubsze, są też bardziej miękkie w środku, a z wierzchu dodatkowo posypane kokosem.
Muszę przyznać, że kokos jest wręcz stworzony do tych ciasteczek i fajnie z nimi współgra. Polecam szczególnie wszystkim, którzy mają problemy z czasem. Dla mnie są to takie ciastka wieczorne, robię je zazwyczaj późnym wieczorem, szybko piekę, a potem zostawiam na noc, by przestygły. Rano polewam czekoladą, posypuję wiórkami i pakuję do papierowych torebek, żeby zabrać do pracy. Pycha. :)