Ten chleb zapewne podbije serca i kubki smakowe mężczyzn. Prosta sprawa, chleb jest na smalcu. Tak właśnie, chleb może być nie tylko ze smalcem, ale i na smalcu. :)
Mój Mąż męczył mnie, bym wykorzystała część smalcu na chleb. A wszystko zaczęło się od tego, że Tata dał nam tego „pysznego domowego smalcuszku” prosto od serca, czyli dużo (bardzo dużo). Pomyślałam chwilę i oto jest. I muszę Wam powiedzieć, że wbrew moim obawom jest pyszny!
Smakuje wyśmienicie, podczas jedzenia nie czuć smalcu, za to jest mięciutki, pięknie wyrasta i ma delikatny aromat skwareczek. Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie zarówno smakowo. jak i swoją lekkością. Wiem, że zagości w naszej kuchni jeszcze nie raz. Idealny na kanapki, wprost wymarzony do pieczonych czy wędzonych wędlin. I naprawdę zachęcam wszystkich gorąco do spróbowania, bo chleb jest delikatny, leciutki i świeży dłużej niż zwykły pszenny.
Krok 1. Do szklanki wlewam ciepłą wodę i dodaję drożdże, mieszam. Odstawiam na kilka minut, aż zaczną pracować.
Następnie w misce mieszam wszystkie składniki, z wyjątkiem smalcu. Ciasto może wydawać się dosyć suche.
Krok 2. Przekładam ciasto na blat i dodaję smalcu, suche ciasto zamieni się w maziste, ale cała porcja smalcu podana w przepisie bezproblemowo podczas wyrabiania "wejdzie" i ciasto będzie gładkie i łatwe do zagniatania.
Krok 3. Wkładam do miski, przykrywam i zostawiam do wyrastania na 2 h.
Krok 4. [na zdjęciu po wyrastaniu]. Ciasto na chleb bardzo ładnie wyrośnie, przekładam je na blat.
Krok 5. Rozpłaszczam na prostokąt i składam na 3 (jak kartkę papieru), wyrabiam (kilka razy zagniatam, nie dużo) i znowu składam na 3, zlepiam brzegi i tym szwem ułożę do dołu.
Krok 6. Szwem układam do dołu, przykrywam chleb folią lub ściereczką (ja lubię folią, bo ściereczkę łatwiej zabrudzić i dodatkowo pod folią tak nie wysycha). Odstawiam na 40 minut do wyrośnięcia.
Krok 7. Chleb po wyrośnięciu nacinam i wstawiam do piekarnika nagrzanego do 210°C na 30 minut. Kroję po wystudzeniu.