Delikatne, mięciutkie bułeczki z czekoladą i kokosem. W sam raz na słodkie śniadanko. Idealne na kanapeczki z Nutellą albo twarożkiem z miodem. Nie są za słodkie, chociaż ilość cukru można oczywiście zwiększyć. Mój Mąż nie przepada za słodkim pieczywem, więc te są takie akurat. Ja dałam gorzką czekoladę, ale można dać mleczną albo białą.
A bułeczki z czekoladą i kokosem to moja propozycja w kolejnej edycji, 58. już, Weekendowej Piekarni. Dziękuję wszystkim chętnym za wspólne pieczenie, za zdjęcia zostawione u mnie i linki do własnych publikacji. Bardzo się cieszę i jest mi niesamowicie miło.
A tym, którzy jeszcze nie upiekli, bułeczki gorąco polecam, są bardzo proste. Smaczne, szczególnie jako drugie śniadanie na słodko. Można je jeść również same, po prostu jak pyszne, słodkie bułeczki. Smacznego.
Krok 1. Drożdże rozpuszczam w mleku z cukrem, odstawiam. W tym czasie odmierzam mąkę, czekoladę siekam na malutkie kawałeczki.
Krok 2. Wszystkie składniki wrzucam do miski (również te drożdże, co je odstawiłam na kilka minut). Mieszam łyżką.
Krok 3. Następnie przekładam na blat i zagniatam, aż ciasto będzie gładkie.
Krok 4. Ciasto lekko smaruję olejem i wkładam do miski. Przykrywam folią (nieszczelnie) i ściereczką i odstawiam na 1 h, aby wyrosło.
Krok 5. [ciasto po wyrastaniu]. Wyjmuję z miski, chwilkę wyrabiam.
Krok 6. Dzielę na 8–9 kawałków, ale jeśli lubicie mniejsze bułeczki, można podzielić na 12, 16, a nawet 18 kawałków.
Formuję owalne bułeczki. Lepiej dłuższe niż szersze, bo one sporo urosną (naprawdę uroooosną).
Bułeczki układam na blaszce, zostawiając między nimi co najmniej 1,5 cm odstępu (i tak się złączą delikatnie) i odstawiam do wyrastania na 1 h (oczywiście, przykrywam ściereczką, by nie obeschły).
Krok 7. Tak wyglądają wyrośnięte bułeczki.
Jajko roztrzepuję w misce i smaruję każdą bułeczkę.
Wstawiam do nagrzanego do 190°C piekarnika i piekę około 15 minut. Gotowe. Smacznego.