Po raz pierwszy mam okazję gospodarzyć w Weekendowej Piekarni, jest mi z tego powodu bardzo miło, tym bardziej, że jest to 50. edycja. Już na wstępie dziękuję Alicji vel Margot za tak fantastyczną akcję. :) Kiedy we wrześniu ustaliłam z Alą termin, wydawał mi się odległy, jednak czas, spędzony też w dużej mierze na testowaniu chlebów, minął szybciej niż sądziłam. Z przyjemnością zapraszam Was na wspólne pieczenie w najbliższy weekend.
A co przygotowałam? Ten weekend będzie rodzynkowy! Wiem już, że Ala lubi rodzynki, jak napisała, nawet bardzo, czym utwierdziła mnie w ostatecznym wyborze przepisów. Jednego przepisu byłam pewna już we wrześniu, a co do drugiego miałam wątpliwości, bo wybór taki duży i pomysłów tyle, że w kółko zmieniałam decyzję :)
Jeśli ktoś z Was nie przepada za rodzynkami, to sugeruję zamianę na suszone morele. A tę edycję oczywiście dedykuję Alicji. Jestem pełna podziwu, że co tydzień zbiera wszystkie przepisy, a przede wszystkim, że zawsze znajduje czas, by każdemu „piekarzowi” coś miłego skrobnąć pod wpisem. :) Wszystkiego słodkiego (rodzynkowego) Alu!
A oto propozycje na ten Weekend. Jeden to prosty chleb żytni, lekko słodki i sycący, a drugi to chleb-ciasto o bardzo fajnym kształcie.
Chleb żytni z rodzynkami
zaczyn:
- 50 g zakwasu żytniego
- 60 g mąki żytniej (typ 2000)
- 120 g wody
ciasto właściwe:
- zaczyn jw
- 190 g mąki żytniej chlebowej
- 80 g wody
- 15 g melasy
- 1 łyżka cukru muscavado
- 1 łyżeczka soli
- 1/2 szklanka rodzynek
Są to proporcje na niewielką keksówkę ok 20 x 10, na keksówke dużą wszystkie składniki należy przemnożyć przez dwa ;)
Zaczyn odstawić pod przykryciem na 12 godzin. Rodzynki zalać ciepłą wodą i zostawić do napęcznienia.
Rodzynki wysuszyć na ściereczce by nie miały za dużo wody wokół siebie. Wszystkie składniki ciasta wymieszać w misce dokładnie (również odsączone rodzynki). Ciasto będzie dosyć gęste, ale można je bez problemu mieszać łyżką (łatwo robi się to zewnętrzną stroną łyżki).
Przełożyć do keksówki i przykryć folią i/lub ściereczką a następnie odstawić na 2-5 h aby wyrosło. Ciasto powinno wyrosnąć do brzegów keksówki, przynajmniej 3/4 wysokości (po wypełnieniu będzie sięgać niewiele ponad połowę).
(PS: dla zaganianych druga metoda to wstawić na ok 18 h do lodówki i po wyjęciu trzymać w temp. pokojowej 1 h. Efekt bardzo podobny)
Po tym czasie wstawić keksówke do nagrzanego piekarnika do 230 C na 10 minut, następnie zmniejszyć temperaturę do 200 i piec jeszcze 50 minut. Jeśli wierzch rumieni się zbyt mocno to przykrywam folia aluminiową.
Kroić po ok 20 h.
Ten przepis powstał z kombinacji wielu jakie goszczą w mojej kuchni. Często robię ten chlebek :)
Małpi chleb
- 610 g mąki pszennej
- 80 ml wody
- 170 ml mleka
- 60 g masła miękkiego
- 60 g cukru pudru
- 7 g drożdży instant
- 1 jajko
- 1 łyżeczka soli
masa słodka:
- 125 g masła stopionego
- 60 g cukru brązowego
- 60 g rodzynek
Odmierzam mąkę, dodaję ciepłą wodę i mleko a także pozostałe składniki na ciasto. Wszystkie mieszam w misce aż się połączą. Wtedy przekładam na podsypany mąką blat i wyrabiam ciasto na gładkie. Będzie miłe w dotyku, czas ugniatania ok 10 minut.
Formuję w kulę, smaruję olejem lub stopionym masłem, wkładam do miski i odstawiam pod przykryciem na 1,5 h. Ciasto podwoi swoją objętość.
W międzyczasie przygotowuję słodką masę do maczania. Masło rozpuszczam w rondelku, wrzucam cukier i rodzynki i mieszam. Odstawiam by nie było gorące.
Wyrośnięte ciasto wyjmuję z miski i wyrabiam 1 minutę, następnie odrywam od ciasta małe kawałeczki i formuję kulki wielkości piłeczki do ping-ponga.
Każdą kulkę moczę w słodkiej masie (obtaczam tak by zostaly na niej jakieś rodzynki) i układam w formie (najlepsza jest forma na babkę z kominem, nie musi to być ta duża biszkoptowa forma, wystarczy by była to taka wkładka do standardowej tortownicy). Układam te obtoczone kulki jedna niedaleko drugiej w 2 warstwach.
Przykrywam i odstawiam do wyrastania na 1 h. Po tym czasie wstawiam do piekarika nagrzanego do 210 C i piekę 10 minut, potem zmniejszam do 180 C i pikę 30 minut. Wyjmuję z formy na talerz. Ciasto-chleb można jeść łapkami (stąd chyba jego nazwa).
Przepis to inspiracja z małej książeczki Anne Wilson „Chleb i bułki”.
Zapraszam do pieczenia. Smacznego.
Pozdrawiam – Paulina ;-)
EDIT: Podsumowanie (z 09 listopada) już jest, wszystkim piekącym dziękuję za wspólne pieczenie i fantastyczną zabawę. A podsumowanie oczywiście u Ali: Podsumowanie 50 WP.