Przepis na wegański puszysty omlet, bez mleka, bez mąki pszennej, bez cukru :) Czyli czary mary i mamy omlet, który jest jak puszek biszkoptowy i to bez grama mąki i jajek. W smaku jest bardzo dobry choć wymaga dodatków np. musu owocowego.
PS Koniecznie zobacz mój nowy ebook "Proste przepisy" - to 154 strony i 66 najlepszych przepisów, w tym mnóstwo porad jak zaplanować zakupy i posiłki na cały tydzień. Przejdź do sklepu:
Jako mała dziewczynka lubiłam omlet mojego taty (polecam Ci omlet puszysty), teraz gdy staram się przynajmniej chwilowo unikać produktów odzwierzęcych i mąki to szukam tych smaków w odpowiednich wegańskich, co nie zawsze jest proste, bo wiele przepisów wege jest oparte na mące (lub mam takie wrażenie).
Tak czy tak, skoro z wody po ciecierzycy można ubić pianę i upiec bezy to można też zrobić omlet. Najłatwiej dodać mąkę pszenną, a gdy się nie może to... jest trudniej. Ja wybrałam mąkę z ciecierzycy, świetny produkt o niskim IG. Przyznaję, że omlet jest kapryśny i wymaga cierpliwości, ale warto :)
Wegański puszysty omlet krok po kroku
- czas: 20 minut
- liczba porcji: 2
Składniki:
- woda z całej puszki po ciecierzycy
- szczypta soli
- 1 łyżka erytrolu/ksylitolu lub cukru (o ile używacie i tylko do wersji na słodko :))
- 3,5 - 5 łyżki mąki z ciecierzycy (najlepiej ok. 4)
- odrobina oleju kokosowego
Moje porady:
- wymaga pewnej wprawy, za mało mąki to zbyt ciapowaty, chyba lepiej więcej niż za mało, tylko trzeba uważać by przy mieszaniu nie siadła piana
- tak może być pszenna jeśli wolisz :) orkiszowa też.
- mąkę z ciecierzycy możesz kupić w niektórych sklepach lub możesz zamówić przez internet. Ja polecam tę melvit, bo to 1 kg, a koszt ok. 9 zł. Druga w podobnej cenie to np. taka targroch, też ok. 9-10 zł. Trzeba uważać, bo czasem za tę samą cenę jest tylko 0,5 kg. A warto kupić, bo ma niski indeks glikemiczny ok. 30 IG (poczytaj o IG), czyli dwa razy mniej niż pszenna jasna.
Krok 1: Wodę po ciecierzycy ubijam na sztywno razem ze szczyptą soli i zamiennikiem cukru.
Krok 2: I teraz ostrożnie dodaję mąkę z ciecierzycy i łączę. To najtrudniejszy moment :)
Krok 3: Patelnię natłuszczam olejem kokosowym i podgrzewam. Wykładam połowę masy, zmniejszam ogień na minimum.
Krok 4: Przykrywam pokrywką (ważne) i tak daję mu dojść na mini ogniu.
Krok 5: Zsuwam na talerz i obracam na drugą stronę i znowu pod pokrywą "zapiekam/smażę". aż dół będzie rumiany.
Komentarze: 7
Zachęcam do polubienia :)
Hej, na pewno lepiej będzie dodawać pianę do mąki. Wtedy mąka nie powoduje opadania piany:)
Czy w pierwszym tyg. wychodzenia można wprowadzać mąkę, nawet jeśli ta mąka bezglutenowa?
Kiedy przy wychodzeniu z postu można wprowadzić miód/syrop klonowy?
P.S. Przepis bardzo ciekawy. Przede mną jeszcze 10 dni, a już tęsknię za jajecznymi omletami. Będę udawać, że to właśnie taki ;)
Nie można dodawać nowych komentarzy.
7