Moje domowe tagliatelle ugotowałam al dente i podałam z sosem zrobionym na szybko. Wersja robocza to pesto po polsku! Świeża bazylia, żółty ser edamski i orzechy włoskie, a do tego jeszcze dwa ząbki czosnku i oliwa. Malutkie pomidorki na dokładkę i tak oto powstał makaron z bazylią i orzechami.
Proste, szybkie, smaczne, a genialne w smaku. Nie biegałam za orzeszkami piniowymi do prawdziwego pesto, bazylia rośnie uroczo w doniczce co jakiś czas reanimowana (zimą coś kiepskawo sobie poczyna, czekam razem z nią na wiosenne słońce), a orzeszki zawsze jakieś w szafce mam. Czasem włoskie, a czasem pekan, zawsze mam laskowe, ale tym razem pod nóż poszły pierwsze dwa.
Polecam wszystkim dla odmiany, dla smaku i na nagłe zachcianki. :) Najlepsze moim zdaniem z makaronem typu tagliatelle. Smacznego.