Lubię naleśniki bez względu na porę roku. Czasem z twarożkiem, czasem z dżemem, a czasem z prażonymi jabłkami. To na słodko. Jadam też ze szpinakiem i fetą, czy posiekanymi warzywami, z kapustą i grzybami itd. Wariacji jest nieskończona ilość. A dzisiaj mam dla was przepis dziecinnie prosty, na naleśniki, które zawsze wyjdą.
Bez mleka, na wodzie, delikatne, bez miksera, z małą liczbą składników. Idealne!