Małpi chleb to w zasadzie taki chleb-ciasto. Dosyć słodki, lekko lepki. Ma delikatnie chrupką skorupkę na wierzchu, a w środku jest miękki. Najlepszy w dniu pieczenia. Szczególnie smakuje mi popijany szklanką mleka albo kakao. To taki chlebek, który można jeść łapkami (stąd chyba właśnie jego nazwa).
Można odrywać kuleczki albo kroić go w kromki. Jeśli na śniadanie, to polecam z konfiturą albo białym twarożkiem. U nas połowa zniknęła „po małpiemu” czyli łapkami, a połowa w kromkach z powidłami.
PS: Małpi chlebek to moja druga propozycja w 50 edycji Weekendowej Piekarni. Standardowo powinien być pieczony w formie na babkę, z kominem. Jednak wiele osób już go piekło, dlatego mogę dopisać, że wychodzi równie smaczny w keksówce, zwykłej tortownicy czy jako małe bułeczki-kuleczki.
Krok 1. Wszystkie składniki ciasta mieszam w misce. Kiedy się połączą, przekładam na blat podsypany mąką i wyrabiam. Czas wyrabiania to około 10 minut (aż będzie gładkie).
Krok 2. Formuję kulę, smaruję olejem i wkładam do miski. Przykrywam folią i ściereczką (można samą ściereczką). Odstawiam do wyrastania na 1,5 h.
Krok 3. [na zdjęciu po wyrastaniu]. Wyjmuję z miski, wyrabiam 1 minutę.
Krok 4. Formuję kulki wielkości piłeczek ping-pongowych.
Krok 5. Przygotowuję słodką masę. W rondelku topię masło, dodaję cukier i rodzynki, mieszam.
Krok 6. Każdą kulkę moczę w słodkiej masie (obtaczam tak, by zostały na niej jakieś rodzynki) i układam w formie (najlepsza jest forma na babkę z kominem, nie musi to być ta duża biszkoptowa forma, wystarczy, by była to taka wkładka do standardowej tortownicy; jeśli jednak nie macie takiej na stanie, to może być i zwykła keksówka).
Krok 7. Układam te obtoczone kulki jedna niedaleko drugiej w 2 warstwach. Odstawiam pod przykryciem na 1 h. [na zdjęciu przed wyrastaniem]
Krok 8. [na zdjęciu już po 1 h wyrastania].
Po tym czasie wstawiam do piekarnika nagrzanego do 210°C i piekę 10 minut, potem zmniejszam do 180°C i piekę 30 minut.
Wyjmuję z formy na talerz. Ciasto-chleb można jeść łapkami (stąd chyba jego nazwa). Najlepszy w dniu pieczenia. Smacznego.