Jajko w koszulce

U mnie w domu jakoś nigdy nie robiło się jajek w koszulce. Były jajka sadzone, na miękko czy twardo, ale w koszulce jakoś nie. A szkoda, bo są bardzo smaczne. :) I wcale nie takie trudne do zrobienia.

Zainspirowała mnie książka „Jajka” Michela Rouxa i to chyba najlepszy przepis na początek mojej przygody z tą książką. Bo jajka dają wiele możliwości, mam do nich słabość ogromną. :) Tak czy inaczej, jajko w koszulce jest pyszne. Dla mnie to takie połączenie jajka sadzonego i na miękko. Ścięte białko i pyszne, pływające żółtko, mmmm… to wszystko posypane pietruszką. Pycha.

A do tego nie ma w tym daniu tłuszczu czy soli. Dla mnie bomba. I myślę, że nie tylko dla mnie, bo takie jajko w koszulce możecie jeść np. w pierwszej fazie diety Dukana. A jeśli nawet diety Was nie interesują, to po prostu jajko jest świetnym pomysłem na śniadanie, a niebawem pokażę też jego wersję obiadową. Smacznego. ;-)

Przepis krok po kroku:

Krok 1. Jajko wbijam do miseczki.

Krok 2. Wodę gotuję (musi być jej w garnku przynajmniej 10 cm), dolewam ocet winny. Gdy już bardzo "bąbelkuje", wrzucam jajko z miseczki w miejsce, w którym jest najwięcej bąbelków.

Krok 3. Gotuje ok. 1,5 minuty, ewentualnie lekko zagarniam łyżką, gdy się rozwleka. :) A potem wyjmuję łyżką cedzakową. Smacznego.

Jajko w koszulce
Jajko w koszulce
10 lipca 2010 r.

Paulina Stępień. Dietetyk, królowa lunchboksów, rowerzystka, kamper, mama3. Pokazuję jak żyć lepiej, jeść zdrowiej i widzieć pozytywymój Instagram.