
Warto było kupić wagę kuchenną, specjalnie by upiec ten chleb. Smakiem przypomina mi ten ze skansenu Pstrążnej koło Kudowy-Zdroju, który jadłem, jak byłem dzieckiem. Najlepszy lekko ciepły podany ze świeżym masłem. To mój pierwszy bochen, ale na pewno nie ostatni. Pozdrawiam.
Komentarze: 0