Faworki – najlepsze

To najlepsze faworki, jakie miałam okazję zrobić. Widać wprawa jest najważniejsza, bo faworki wyszły dokładnie takie, jakie lubię. Kruche, cieniutkie, bardzo delikatne (wręcz rozpadające się w dłoniach), lekkie i pełne bąbelków.

Tajemnica idealnych faworków to nie jedna zasada, ale kilka. Najpierw ciasto trzeba dobrze wyrobić, wręcz sklepać wałkiem lub tłuczkiem do mięsa. Im lepiej i dłużej, tym potem piękniejsze bąbelki i pęcherzyki. Po drugie, ciasto trzeba rozwałkować najcieniej jak tylko umiecie. Ja wykorzystałam maszynę do makaronu i miałam wręcz pergaminowe arkusze ciasta. A po trzecie – smażenie. Faworki trzeba smażyć na rozgrzanym oleju (lub smalcu), ja smażyłam na oleju we frytkownicy. Frytkownica w karnawale jest niezastąpiona, wszystkie smakołyki, i pączki, i oponki, i teraz faworki wyszły super. Smacznego.

Przepis krok po kroku:

Krok 1. Zagniatam ciasto z podanych składników.

Krok 2. Przy pomocy tłuczka lub wałka obijam ciasto przez kilkanaście minut. Składam na pół i uderzam, i tak cały czas.

Krok 3. Dzielę na mniejsze części i wałkuję najcieniej jak potrafię.

Krok 4. Tnę na paski, a w każdym robię nacięcie. Przewlekam, tworząc faworki.

Krok 5. Smażę na rozgrzanym do 175°C (max 180°C) oleju (lub smalcu, ja wykorzystałam olej we frytkownicy). Smażę, aż będą złote z obydwu stron.

Krok 6. Tak wygląda faworek po usmażeniu, a tak przed, lekko rośnie i nabiera bąbelków. Usmażone faworki odkładam na papier, by odsączyć nadmiar tłuszczu.

Krok 7. Po całkowitym wystudzeniu posypuję cukrem pudrem. Smacznego.

Faworki - najlepsze
Faworki – najlepsze
26 stycznia 2011 r.

Paulina Stępień. Dietetyk, królowa lunchboksów, rowerzystka, kamper, mama3. Pokazuję jak żyć lepiej, jeść zdrowiej i widzieć pozytywymój Instagram.