To mój kolejny leniwy i prosty chleb żytni na zakwasie. Tym razem z dodatkiem daktyli. Uwielbiam daktyle w chlebie! A leniwy, bo w zasadzie wszystko trzeba tylko wymieszać dokładnie łyżką, przełożyć do formy keksowej, odstawić, aby wyrosło i upiec – koniec.
PS Koniecznie zobacz mój nowy ebook "Proste przepisy" - to 154 strony i 66 najlepszych przepisów, w tym mnóstwo porad jak zaplanować zakupy i posiłki na cały tydzień. Przejdź do sklepu:
Chleb żytni z daktylami jest idealny na śniadanie, po prostu pyyyyszny! Niesamowicie aromatyczny, wilgotny i pełny daktylowych, słodkich kawałków. Co ważne, świeżość zachowuje przez ładnych kilka dni. Zresztą to taki chleb, który nie musi się dopraszać o zjedzenie. :)
Chleb żytni z daktylami krok po kroku
- czas: ok. 3–5 h (wraz z wyrastaniem i pieczeniem)
- liczba porcji: mały ok. 0,5 kg bochenek (20x10 cm)
Składniki:
zaczyn:
- 60 g zakwasu żytniego
- 60 g mąki żytniej (typ 2000)
- 120 g wody
ciasto właściwe:
- zaczyn jw.
- 290 g mąki żytniej chlebowej
- ok. 180 g wody
- 30 g melasy
- 1 łyżeczka soli
- 40 g daktyli
Moje porady:
Krok 1: Składniki na zaczyn mieszam w misce i odstawiam na około 12 h.
Krok 2: Po tym czasie wrzucam do zaczynu wszystkie składniki ciasta właściwego. Daktyle kroję na mniejsze kawałki.
Krok 3: Wszystko dokładnie mieszam – najłatwiej zewnętrzną stroną łyżki. Jeśli trudno się miesza, to dodaję jeszcze troszkę wody. Konsystencja powinna być jak na zdjęciach czy w filmie :)
Krok 4: Przekładam do formy keksowej i odstawiam do wyrośnięcia na 2 do 5 h.
Krok 5: Wyrośnięty chleb wstawiam do nagrzanego do 230°C piekarnika na 10 minut, następnie zmniejszam temperaturę do 200°C i piekę 50 minut. Studzę na kratce i kroję dopiero po całkowitym wystudzeniu, a najlepiej jeszcze troszkę później.
Komentarze: 13
wiesz co… chciałabym mieć tyle pomysłów na leniwe chlebki co Ty ;))
Na pewno jest świetny w smaku. Szczególnie, że daktyle należą do moich ulubionych bakalii. Tyle tylko, że krojenie ich to dla mnie istna mordęga. Kiedy męczyłam się z nimi do keksa to myślałam, że zwątpię… Ale dla takiego smaku chyba warto… ;))
ale pysznie się prezentuje a ze mam 2 kg daktyli to musze zrobic!
szczesliwego nowego roku
Oj jaki słoodki:)
Mniam.
zrobię kiedyś takowy:)
Pozdrawiam i Szczęścia w Nowym Roku życzę Ci:*
Viri – hihi, no wiesz, mam sporo pomysłów, chociaż ostatnio najczęściej sięgam po bagietki :) ale z daktylami uwielbiam!
Zaytoon – ja też uwielbiam daktyle! Co do krojenia, to nie mam takich przeżyć, chyba, że Ty używasz świeżych? ja tych suszonych, nóż mam ostry ;-) a smak – pycha!
magda – ojoj jak masz tyle daktyli to koniecznie! :D
a tak chleb i daktyle to bardzo zgrana para, bardzo smakowity ten twój Paulina
Wygląda baaardzo zachęcająco…Twój rodzynkowy żytniak piekę często, jest pyszny! Pozdrawiam i życzę szczęśliwego nowego roku!
Ola – dziękuję i wzajemnie, a chlebek musisz zrobic :)
Margot – oj tak, to chyba jeden z moich ulubionych duetów, lubię dodawać daktyle do chleba i jasnego i ciemnego, po prostu lubię ich smak bardzo.
Kass – cieszę się Kass, że rodzynkowy pieczesz, ale mi miło :) a co do do tego z daktylami to jestem pewna, że również by Ci posmakował, są podobne troszkę :) Pozdrawiam i również wszystkiego naj!
nie mam wagi, a chce zrobic zaczyn.. 60g zakwasu to ile lyzek/szklanek?
Chleb jest pyszny! Robilam go juz wielokrotnie i za kazdym razem pochlaniam go w ilosciach kilogramowych hi hi
Mam tylko jeden problem. Ciasto po wlozeniu do piekarnika mi siada po srodku odrobine, i pozniej znowbjeszcze trocje. Nie ujmuje mu to smaku jednak zastanawiiam sie czy moze.wiesz czy jest teogo jakas przyczyna?
Pozdrawiam
Paulino, proszę o wyjaśnienie, dlaczego wkładamy chleb najpierw na 10 min w 230 stopni? Co to ma na celu? Usiłowałam tak zrobić, ale prawie go spiekłam na amen :) Dla mojego piekarnika to jest za wysoka temp. oraz za długi czas pieczenia… No więc spróbowałam na 175 st. z termoobiegiem i na godzinę … i również skórka spieczona na amen… w środku jest ok, ale ta skórka zawsze się tak spieka mocno, że nie można ugryźć :) Robiłam już kilka różnych chlebów z twoich przepisów, ale zawsze problemem jest ta temperatura pieczenia… Raz nawet wyszedł mi ewidentny zakalec :P , oczywiście skórka twarda jak kamień :)
I jeszcze o jedno poproszę… w jakimś przepisie pisałaś, że jeśli mamy aktywny zakwas, to nie musimy robić zaczynu. Ale jak to wtedy przeliczyć?? Ile tego zakwasu, a ile pozostałych składników, bo nijak nie rozumiem. Napisz mi, proszę, ile czego..Ten czas wyrastania wraz z zaczynem jest masakrycznie długi…
Pozdrawiam i poproszę o odpowiedź :)
Nie można dodawać nowych komentarzy.
13