Brandada. Pasta z dorsza

Kiedy byliśmy w Paryżu, w jednym z lokalnych bistro jedliśmy niesamowicie smaczne danie. Właśnie Brandadę, ale w trochę innej formie niż ta dzisiaj prezentowana. Tamto danie było zapiekane, w formie obiadu, a my zapraszamy na pastę z dorsza na grzanki. To co łączy te potrawy to niesamowity smak. Moim zdaniem to jedna z lepszych potraw, tym bardziej jeśli mówimy o takich niewielkich daniach, na jeden kęs. A też jak widać jest to punkt wyjścia do pysznych zapiekanek czy innych dań.

Przygotowanie tej pasty nie jest trudne, nie wymaga sprzętu. A warto, bo każdemu będzie smakować, nawet tym z Was, którzy normalnie rybę omijają szerokim łukiem. A odkąd spróbowaliśmy jej w Paryżu to chodziła za nami bardzo, a teraz miłym zbiegiem okoliczności przepis na nią znaleźliśmy w książce Michela Morana „Moje smaki”. Dzisiejszy przepis musicie wypróbować, a dla nas to punkt wyjścia by powtórzyć danie z francuskiego bistro – brandade de cabillaud et salad mesclun. Polecam Wam gorąco.

Przepis krok po kroku:

Krok 1. Dzień wcześniej dorsza namoczyć przez 24 godziny w zimnej wodzie. Następnie już właściwego dnia rybę pokroić i zagotować we wrzątku przez kilka minut. Jednocześnie ugotować ziemniaka(i).

Krok 2. Mięso z ryby pokroić bardzo drobno, dodać sok z cytryny, rozgniecione ziemniaki i dodawać oliwę ostrożnie. Ona zwiążę rybę, a ryba będzie wchłaniać tłuszcz, mieszamy aż napęcznieje i zacznie odklejać się od ścianek.

Krok 3. Wtedy dodaję mleko i czosnek. Całość powinna być jak krem.

Krok 4. Na maśle podsmażam bagietkę robiąc grzanki, podaję z pastą. Smacznego.

Brandada - pasta z dorsza
Brandada – pasta z dorsza
Obłędna pasta z dorsza, najlepsza z ciepłymi grzankami z bagietki
Obłędna pasta z dorsza, najlepsza z ciepłymi grzankami z bagietki
16 stycznia 2014 r.

Paulina Stępień. Dietetyk, królowa lunchboksów, rowerzystka, kamper, mama3. Pokazuję jak żyć lepiej, jeść zdrowiej i widzieć pozytywymój Instagram.